Czy warto zdecydować się na mobilne stacje robocze?

fot. hp.com

W wielu liniach laptopów biznesowych pojawiają się stacje robocze. Czy takie urządzenia rzeczywiście dorównują mocą komputerom stacjonarnym?

Moda na miniaturyzację

 

Pierwsze stacje robocze były olbrzymie. Potężne obudowy musiały pomieścić wszystkie komponenty oraz wentylatory chłodzące cały układ. Obecnie podzespoły komputerowe są coraz mniejsze. To pozwoliło stworzyć mobilne stacje robocze.

Czy ultrabook z obudową o wysokości około 2 cm, który waży nieco ponad kilogram, może stać się narzędziem dla profesjonalisty? Niekoniecznie. Laptopy, pełniące funkcję stacji roboczych, są nieco masywniejsze. W niewielkich opakowaniach mieszczą one jednak procesory, kości RAM i karty graficzne, które pozwolą wygodnie renderować grafikę 3D, tworzyć gry komputerowe, montować filmy czy wykonywać zaawansowane wyliczenia naukowe. Są słabsze od najlepszych komputerów stacjonarnych, ale ich moc obliczeniowa wielu specjalistom w zupełności wystarcza.

Mobilna stacja robocza – jakie komponenty?

Mobilne stacje robocze, które zapewniają potężną wydajność, dostępne są m.in. w ofercie HP.

fot. hp.com

Niektóre laptopy, promowane jako mobilne stacje robocze, wykorzystują komponenty, które nie zapewnią odpowiednich osiągów. Dlatego warto dokładnie przyjrzeć się poszczególnym konfiguracjom. Czterordzeniowy procesor (klasyczny, a nie niskonapięciowy) i profesjonalna karta graficzna są absolutnym minimum. Niezbędna jest także dobra, matowa matryca o wysokim poziomie podświetlenia i idealnym odwzorowaniu kolorów (np. wyświetlacze typu IPS).

Mobilne stacje robocze, które zapewniają potężną wydajność, dostępne są m.in. w ofercie HP. Model HP ZBook 17 wyposażony jest w 4-rdzeniowy procesor Intel Core i7 o częstotliwości taktowania do 3,4 GHz, pamięć RAM o pojemności 32 GB i kartę graficzną z serii nVidia Quadro.